czwartek, 18 lutego 2010

Lęk przed Bogiem

Ostatnio za pośrednictwem telewizji Ale Kino! miałem okazję obejrzeć film "Lęk przed bogiem", obraz produkcji tureckiej, opowiadający historię niejakiego Muharrema, dozorcy w firmie zajmującej się sprzedażą worków. Główny bohater należy do bractwa (jakich wiele w świecie islamu), wkrótce zostaje wezwany przed oblicze imama, który powierza mu odpowiedzialną funkcję pobierania czynszów i należności z nieruchomości będących źródłem utrzymania i funkcjonowania religijnej społeczności. Muharrem otrzymuje luksusowy samochód z szoferem, nowe garnitury, wszystko by lepiej reprezentować bractwo. Początkowo wywiązuje się ze swoich obowiązków, później zaczynają nachodzić go coraz większe wątpliwości, powoli wychodzi całe zakłamanie religii oraz łamanie jej nakazów tylko w celu uzyskania większych środków finansowych na korzyść bractwa. Muharrem jako osoba wierząca ale niezbyt inteligentna, dodatkowo pozbawiona wolnej woli nie może pogodzić się z takim stanem rzeczy, powoli popada w obłęd. Bezwolność głównego bohatera oraz jego marny intelekt jest aluzją do całego świata islamu, który w głównej mierze opiera się na braku własnej woli oraz prymitywności otępiałych, fanatycznych wyznawców. Oglądając ten film nabrałem jeszcze większej niechęci i pogardy dla Islamu, religii uzurpującej sobie prawo do jedynej prawdziwej, właściwej wiary, zwalczającej innowierców. Mimo że film jest głosem mniej radykalnej części tureckiego społeczeństwa oskarżającej radykalizm Islamu, uważam, że w Europie nie ma miejsca dla tej wiary. Islam to religia nienawiści, której nie wiedzieć czemu głównym celem jest zniszczenie wszystkich pozostałych. Wiem, że pewnie niektórym czytającym ten tekst, przyjdą na myśl wyprawy krzyżowe organizowane przeciw wyznawcom Allaha, jako główny powód nienawiści do ludzi cywilizacji zachodu. Należy jednak wziąć pod uwagę, że tereny zajęte przez Islam (np Jerozolima) były wcześniej w posiadaniu chrześcijan (były ważne dla wyznawców Chrześcijaństwa i Judaizmu). Była to wiec odpowiedź na niepohamowany apetyt Islamu na wcielanie nowych ziem pod swoje zwierzchnictwo. Podobnie miała się rzecz z rekonkwistą, która uratowała dla Europy Półwysep Iberyjski. Należy raczej wyrazić wielki żal, że krucjaty nie starły na pył wyznawców "jedynej słusznej wiary" :). Upadek idei krucjat zaowocował w późniejszym czasie zdobyciem Konstantynopola i upadkiem Cesarstwa Bizantyjskiego, kilkoma słynnymi bitwami gdzie starły się siły chrześcijańskiej Europy z silami Islamu (Warna 1444, dwie bitwy wiedeńskie - 1529, 1683), dostaniem się znacznej części Bałkanów pod wpływ Turków, rozpadem Węgier po bitwie pod Mohaczem w 1526 roku. Wróćmy jednak do samego filmu i głównego bohatera. Jak już wcześniej napisałem Muharrem nie jest zbyt inteligentny, przejawia się to miedzy innymi, tym, że nocne polucje oraz towarzyszące temu sny erotyczne tłumaczy sobie jako kuszenie szatana oraz grzech a nie jako wynik bardzo długiej abstynencji seksualnej oraz fizjologiczny odruch organizmu mający na celu rozładowanie napięcia seksualnego oraz pozbycia się nadmiaru nasienia. Jest to kolejny dowód na to jak wielki wpływ ma Islam, którego nauki uważane są za prawdy objawione, a naukowo potwierdzone fakty są negowane tylko dlatego, że stoją w opozycji do religii. Odnośnie symboliki w filmie to warto zwrócić uwagę na postać diabła - mężczyzna kupujący worki (postać w ludzkim ciele, ale to bez wątpienia wysłannik piekieł), wystarczy tylko zwrócić uwagę na to co mówi i jaka sytuacja jest z nim związana. Dodatkowo diabeł ponawia próbę, by wzbudzić jeszcze większy zamęt w umyśle bohatera (nie łatwa to próba). Oglądając film zauważyłem, że religia w tym obrazie jest bardzo daleko od człowieka, nie zajmuje się problemami duchowymi, różnymi zmartwieniami ludzi, biedą, jest religią dla religii, człowiek jest na dalszym planie. A przecież nie o to chodzi w religii, w tym wypadku nie wskazuje ona prawidłowej drogi, stwarza tylko kolejne przeszkody i coraz bardziej osacza. Bohater żyje tylko religią a nie własnym życiem. I tu znajdujemy odpowiedź skąd się biorą religijni radykałowie, ortodoksi, fanatycy i dewoci, których wolna wola została już dawno stłamszona. Napisałbym jeszcze sporo ale już mnie palce bolą od stukania w klawiaturę, więc przejdźmy do zakończenia. Podsumowując otrzymujemy dobry film, na pewno wart świeczki, dodatkowo poruszający ciekawy temat, tego czym naprawdę jest Islam (sami sobie odpowiedzcie). Moja ocena: 7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz