piątek, 26 lutego 2010

Tygrys z SS sPzAbt 101 - Dragon Armor 1:72

Dzisiaj jeden z moich pierwszych modeli z serii Dragon Armor, zakupiony jeszcze w 2004 roku, słynny Tygrys i do tego ze słynnego SS sPzAbt 101 (101 Batalionu Czołgów Ciężkich SS) w którym walczył niemiecki as pancerny Michael Wittman. Model w malowaniu z okresu walk batalionu w Normandii w 1944 roku. Numer boczny 231, czołgiem dowodził SS-Standartenoberjunker Heinz Belbe. Pojazd późnej wersji produkcyjnej ze stalowymi kołami, pokryty zimmeritem, kamuflaż trójbarwny - standardowy podkład żółto-piaskowy oraz nieregularne plamy koloru zielonego oraz rdzawo-brązowego. Białe godło jednostki z przodu na prawej stronie pancerza, z tyłu na lewej. Na wieży numer identyfikacyjny, koloru czerwonego w białej obwódce. Liczne wyposażenie: liny holownicze, łopaty, siekiera, młot, wyciągarka. Piękny model tego niszczycielskiego czołgu, na szczególną uwagę zasługuje wspaniale odwzorowany zimmerit, pokryte rdzą i błotem gąsienice oraz znakomicie wykonane 88 mm działo. Model już trudno dostępny na rynku modelarskim, można czasami trafić na niego na aukcjach Allegro bądź eBay-u. Zdjęcia robione z użyciem lampy błyskowej w celu lepszej ekspozycji detali.



czwartek, 18 lutego 2010

Lęk przed Bogiem

Ostatnio za pośrednictwem telewizji Ale Kino! miałem okazję obejrzeć film "Lęk przed bogiem", obraz produkcji tureckiej, opowiadający historię niejakiego Muharrema, dozorcy w firmie zajmującej się sprzedażą worków. Główny bohater należy do bractwa (jakich wiele w świecie islamu), wkrótce zostaje wezwany przed oblicze imama, który powierza mu odpowiedzialną funkcję pobierania czynszów i należności z nieruchomości będących źródłem utrzymania i funkcjonowania religijnej społeczności. Muharrem otrzymuje luksusowy samochód z szoferem, nowe garnitury, wszystko by lepiej reprezentować bractwo. Początkowo wywiązuje się ze swoich obowiązków, później zaczynają nachodzić go coraz większe wątpliwości, powoli wychodzi całe zakłamanie religii oraz łamanie jej nakazów tylko w celu uzyskania większych środków finansowych na korzyść bractwa. Muharrem jako osoba wierząca ale niezbyt inteligentna, dodatkowo pozbawiona wolnej woli nie może pogodzić się z takim stanem rzeczy, powoli popada w obłęd. Bezwolność głównego bohatera oraz jego marny intelekt jest aluzją do całego świata islamu, który w głównej mierze opiera się na braku własnej woli oraz prymitywności otępiałych, fanatycznych wyznawców. Oglądając ten film nabrałem jeszcze większej niechęci i pogardy dla Islamu, religii uzurpującej sobie prawo do jedynej prawdziwej, właściwej wiary, zwalczającej innowierców. Mimo że film jest głosem mniej radykalnej części tureckiego społeczeństwa oskarżającej radykalizm Islamu, uważam, że w Europie nie ma miejsca dla tej wiary. Islam to religia nienawiści, której nie wiedzieć czemu głównym celem jest zniszczenie wszystkich pozostałych. Wiem, że pewnie niektórym czytającym ten tekst, przyjdą na myśl wyprawy krzyżowe organizowane przeciw wyznawcom Allaha, jako główny powód nienawiści do ludzi cywilizacji zachodu. Należy jednak wziąć pod uwagę, że tereny zajęte przez Islam (np Jerozolima) były wcześniej w posiadaniu chrześcijan (były ważne dla wyznawców Chrześcijaństwa i Judaizmu). Była to wiec odpowiedź na niepohamowany apetyt Islamu na wcielanie nowych ziem pod swoje zwierzchnictwo. Podobnie miała się rzecz z rekonkwistą, która uratowała dla Europy Półwysep Iberyjski. Należy raczej wyrazić wielki żal, że krucjaty nie starły na pył wyznawców "jedynej słusznej wiary" :). Upadek idei krucjat zaowocował w późniejszym czasie zdobyciem Konstantynopola i upadkiem Cesarstwa Bizantyjskiego, kilkoma słynnymi bitwami gdzie starły się siły chrześcijańskiej Europy z silami Islamu (Warna 1444, dwie bitwy wiedeńskie - 1529, 1683), dostaniem się znacznej części Bałkanów pod wpływ Turków, rozpadem Węgier po bitwie pod Mohaczem w 1526 roku. Wróćmy jednak do samego filmu i głównego bohatera. Jak już wcześniej napisałem Muharrem nie jest zbyt inteligentny, przejawia się to miedzy innymi, tym, że nocne polucje oraz towarzyszące temu sny erotyczne tłumaczy sobie jako kuszenie szatana oraz grzech a nie jako wynik bardzo długiej abstynencji seksualnej oraz fizjologiczny odruch organizmu mający na celu rozładowanie napięcia seksualnego oraz pozbycia się nadmiaru nasienia. Jest to kolejny dowód na to jak wielki wpływ ma Islam, którego nauki uważane są za prawdy objawione, a naukowo potwierdzone fakty są negowane tylko dlatego, że stoją w opozycji do religii. Odnośnie symboliki w filmie to warto zwrócić uwagę na postać diabła - mężczyzna kupujący worki (postać w ludzkim ciele, ale to bez wątpienia wysłannik piekieł), wystarczy tylko zwrócić uwagę na to co mówi i jaka sytuacja jest z nim związana. Dodatkowo diabeł ponawia próbę, by wzbudzić jeszcze większy zamęt w umyśle bohatera (nie łatwa to próba). Oglądając film zauważyłem, że religia w tym obrazie jest bardzo daleko od człowieka, nie zajmuje się problemami duchowymi, różnymi zmartwieniami ludzi, biedą, jest religią dla religii, człowiek jest na dalszym planie. A przecież nie o to chodzi w religii, w tym wypadku nie wskazuje ona prawidłowej drogi, stwarza tylko kolejne przeszkody i coraz bardziej osacza. Bohater żyje tylko religią a nie własnym życiem. I tu znajdujemy odpowiedź skąd się biorą religijni radykałowie, ortodoksi, fanatycy i dewoci, których wolna wola została już dawno stłamszona. Napisałbym jeszcze sporo ale już mnie palce bolą od stukania w klawiaturę, więc przejdźmy do zakończenia. Podsumowując otrzymujemy dobry film, na pewno wart świeczki, dodatkowo poruszający ciekawy temat, tego czym naprawdę jest Islam (sami sobie odpowiedzcie). Moja ocena: 7/10

sobota, 13 lutego 2010

BioShock 2

Dzisiaj pierwszy wpis z kategorii "gry komputerowe". Wpisy z tej kategorii nie będą dotyczyły oceny gry pod kątem grywalności czy grafiki tylko raczej zawartości pudełka, instrukcji, wszelkich zagadnień związanych z aktywacją itp. Na początek BioShock 2, którego niedawno nabyłem. Gra jest kontynuacją bestsellerowego - Bioschocka wydanego w 2007 roku. BioShock został bardzo dobrze odebrany przez media mainstreamowe głównie ze względu na kwestie wyborów moralnych, fabułę i sposób przedstawienia podwodnej antyutopii. Fabuła drugiej części toczy się 10 lat później niż w jedynce, pojawiają się nowe postacie takie jak "Wielka Siostra", całość jednak nadal nawiązuje do wydarzeń przedstawionych w pierwszej części. Grę zamówiłem w preorderze u polskiego wydawcy, w sklepie firmowym Cenegi. Zamówienie złożone jeszcze w początkach stycznia dlatego gra dotarła do mnie w dniu premiery czyli 9 lutego. Z tego co wiem to na dostanie gry w terminie nie ma szans, gdy zamówienie jest złożone np tydzień przed premierą. Wynika z tego, że dostarczenie przez Cenegę gry na czas jest w dalszym ciągu problemem, zresztą sytuacja u innych polskich wydawców wcale nie jest lepsza (raz przyjdzie w dniu premiery raz znacznie po). To informacja głównie dla ludzi niecierpliwych, do których nie należę :) Odnośnie wersji gry to omawiana tutaj jest wersją tradycyjną: pudełko DVD, instrukcja, płyta DVD z grą oraz upominek dodawany do gry zamówionej w preorderze czyli figurka Little Sister. Figurka dodana to standardowej wersji jest na pewno miłą niespodzianką, zadowolone będą osoby które lubują się w takich gadżetach. Trzeba przyznać, że jest bardzo ładnie wykonana. Teraz kilka słów odnośnie instrukcji, na pierwszy rzut oka wydaje się dość obszerna i tak jest w istocie. Mamy informacje na temat przeciwników w grze, rozpisaną klawiszologię, kilka słów na temat wymagań, nie zabrakło standardowego już ostrzeżenia przed epilepsją :) Zupełnie po macoszemu potraktowano zagadnienie związane z usługą Game for Windows LIVE, osoby które nie miały wcześniej jakiejkolwiek styczności z ta usługą z instrukcji nie dowiedzą się niczego poza tym że coś takiego istnieje i jest wymagane do gry :) Jest to na pewno duży minus dla wydawcy, z drugiej jednak strony takie podejście podyktowane jest beznadziejną polityką Microsoftu, w wyniku której usługa ta nie jest dostępna w naszym kraju. Dlatego jeżeli chcemy pograć należy utworzyć konto na fikcyjne dane oraz wybrać inny kraj co równa się złamaniu umowy licencyjnej, ot taki sobie mały paradoks. Kolejny być może błachy ale jednak dowód na to, że Polska jest sto lat za murzynami. Wracając do gry to z tego co wiem posiada limit instalacji - można ją zainstalować 15 razy, na ile jest to prawdą trudno powiedzieć, na razie zbyt pobieżnie zapoznałem się z instrukcją by to potwierdzić, skupiłem się głównie na wspomnianym już wcześniej GfW LIVE. Co do polonizacji to Cenega obiecała patch polonizacyjny do pobrania po uprzedniej rejestracji gry na stronie Kompanii Graczy, tłumaczenie w wersji z napisami. Dla osób które lubią multiplayer ważna informacja, gra nie posiada dedykowanych serwerów co powoli staje się niechlubnym standardem w dzisiejszych czasach. Co do wersji gry dostępnej na platformie Steam to nie ma limitu instalacji - ze zrozumiałych względów, odnośnie multiplayera wydaje się jednak, że muszą być dedykowane serwery gdyż Steam wykorzystuje zabezpieczenia VAC, dlatego brak dedykowanych serwerów w ogóle nie wchodzi w grę. Gra na platformie Steam nie posiada obsługi achievementów, które są obsługiwane w wersji gry pod Game for Windows LIVE. Co do grywalności to nie będę się w ogóle wypowiadał bo najlepiej świadczą o niej doskonałe recenzje, które gra zbiera po premierze. Z mojej strony to wszystko, dziękuje i do usłyszenia.



:)

poniedziałek, 8 lutego 2010

Kocioł demiański

Po dłuższej przerwie drugi wpis z kategorii "Bitwy i kampanie" i zarazem "Kalendarium". Mamy dzisiaj 8 lutego wiec warto przypomnieć co wydarzyło się 8 lutego 1942 roku. Doszło wtedy do rozerwania frontu przez Rosjan, pomiędzy miastem Stara Russa a Chołmem, wyłom ten stał się preludium do bitwy znanej jako "kocioł demiański" lub bitwą w "kotle demiańskim". Siły radzieckie w składzie trzech armii (11, 34 oraz 3 Uderzeniowej) oraz dwóch brygad spadochronowych, 1 oraz 4 okrążyły niemiecki II Korpus Armijny (pięć dywizji piechoty: 12, 32, 30, 123 i 290 oraz 3 dywizja pancerna SS "Totenkopf") w rejonie Demiańska. Sytuacja Niemców była od początku beznadziejna. Brak odpowiednich zapasów amunicji i żywności oraz duże braki w ciepłej odzieży zimowej nie rokowały dobrze obronie. Główny ciężar walk wzięła na siebie 3 dywizja pancerna SS "Totenkopf", którą dowodził sadystyczny nazista Theodor Eicke (dokonał egzekucji Ernsta Röhma). W tragicznej sytuacji w jakiej znalazły się okrążone jednostki, Goering zapewnił Hitlera, że całkowitą odpowiedzialność za zaopatrzenie bierze na siebie Luftwaffe. Tym sposobem po raz pierwszy w dziejach wojen powstał most powietrzny, codziennie około 500 samolotów (przeważnie Ju 52) dostarczało zaopatrzenie dla okrążonych wojsk. Do kotła udało się przetransportować aż 64.844 ton materiałów oraz wywieść około 35.400 rannych i zluzowanych. W okrążeniu po Demiańskiem znalazło się blisko 100 tyś. ludzi, dowództwo nad nimi obejmuje generał Walter hrabia von Brockdorff-Ahlefeld. Głównym zadaniem okrążonych była obrona kilku wiosek oraz łączących je dróg, przez cały luty Rosjanie ponawiali zaciekłe ataki na pozycje niemieckie. Walki toczyły się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych - gruba pokrywa śniegowa oraz temperatura dochodząca do minus 30 C. Podczas gdy w kotle trwały walki, niemieckie dowództwo przygotowywało odsiecz. W tym celu zebrano znaczne siły, w składzie: 5 i 8 dywizja lekka oraz dywizje piechoty : 122, 127 oraz 329 - dowodził generał porucznik Walter von Seydlitz-Kurzbach. Ofensywa Seydlitza rozpoczęła się 21 marca, pomimo początkowych sukcesów atak stopniowo traci impet, opór Sowietów się wzmaga. W wyniku zażartych walk grupie Seydlitza powoli udaje się zbliżyć do okrążonych, w tym samym czasie 3 dywizja pancerna SS "Totenkopf" wykonuje kontrataki z kotła w wyniku, których 22 kwietnia dochodzi do spotkania dwóch grup bojowych. Korytarz do kotła demiańskiego zostaje przebity. Walki w rejonie Demiańska trwają jeszcze kilka miesięcy, wojskom niemieckim udaje się uniknąć zagłady.

linia frontu 7 stycznia oraz 21 lutego, pozycje wojsk niemieckich w kotle demiańskim

Junkers Ju 52 (ciotka Ju) na lotnisku polowym - kocioł demiański - luty 1942 roku.

poniedziałek, 1 lutego 2010

Śniadanie u Tiffany'ego

Dzisiaj powieść a raczej opowiadanie, której autorem jest nie kto inny jak Truman Capote. "Śniadanie u Tiffany'ego" bo o nim mowa to pozycja wpisująca się w kanon literatury światowej, książka jest krótka (około 90 stron), dlatego też ograniczę się do zaledwie kilku stwierdzeń. Akcja toczy się w latach czterdziestych XX wieku w Nowym Yorku, trwa II Wojna Światowa, poznajemy krótką historię przelotnej znajomości Holly Golightly z Paulem Varjakiem, początkującym młodym pisarzem. Holly to młoda dziewiętnastoletnia, początkująca aktorka, która większość swojego czasu spędza na balowaniu w męskim towarzystwie, jej głównym celem jest złowienie męża milionera. Ma wielu adoratorów. Mimo, że jest lekko mówiąc infantylna i nieodpowiedzialna budzi sympatię Paula, który zostaje jej przyjacielem, ale jak można się domyśleć kocha się w Holly. Opiekuńczy Paul byłby doskonałym kandydatem na męża dla Holly, która jednak nie chce stabilizacji i woli ciągłą zabawę. Nie będę się więcej rozwodził na warstwą fabularną, mogę jedynie zdradzić, że książka kończy się rozstaniem, nie tak jak w ekranizacji - happy endem. Co do walorów literackich to warto przeczytać choćby dla samych dialogów, które są proste ale wypełnione przyjemną ironią. Historia lekkostrawna, bez jakiegokolwiek większego przesłania, niemniej należy znać.