czwartek, 27 maja 2010

Psy z Rygi

"Psy z Rygi" to druga w kolejności chronologicznej książka autorstwa Henninga Mankella opisująca przygody komisarza Wallandera. Akcja toczy się w miesiącach lutym i marcu 1991 roku. Do wybrzeży Skanii przypływa ponton z ciałami dwóch elegancko ubranych mężczyzn. Jak się okaże, śledztwo zaprowadzi komisarza Kurta Wallandera na Łotwę okresu rozpadu ZSRR. "Psy z Rygi" to podobnie jak wszystkie inne książki o Kurcie Wallanderze kryminały politycznie zaangażowane, poruszające szereg problemów społecznych i politycznych z którymi borykała się Szwecja lat 90 a które teraz wydają na światło dzienne swoje negatywne plony. Podobnie jest i z tą książką, Mankell napisał ją w 1992 roku w niedługim okresie po rozpadzie ZSRR kiedy pierwsza fala przestępców i mafiozów z byłych republik radzieckich zalała Szwecję. Szwecja była jednym z miejsc docelowych dla prężnie rozwijających się struktur przestępczości zorganizowanej, dla których Europa zachodnia stała się nowych akwenem jej działalności, związanej głównie z handlem narkotykami. W książce mamy wiec wątek mafijny oraz drugi związany z rywalizacją stronnictw w szeregach łotewskiej policji. Klimat książki jest z racji innego niż zazwyczaj miejsca akcji zdecydowanie odmienny. Mankellowi doskonale udało się oddać nastrój i klimat Rygi okresu zimy. Opisy generują obraz jeszcze bardziej zimnego i nostalgiczno - apatycznego krajobrazu Łotwy, niż ma to miejsce w przypadku szwedzkiego Ystad w późniejszych książkach o Wallanderze. Również opisy konkretnych miejsc w Rydze działają na wyobraźnię; - hotel Łotwa, potężne betonowe gmaszysko w którym kaloryfery są ciągle zimne, przywiodły mi na myśl paskudną bryłę moskiewskiego Centrosojuzu projektu Le Corbusiera. Autorowi udało się również dobrze wpleść w fabułę historyczne wydarzenie jakim był atak sił OMON-u na łotewskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w okresie łotewskiego ruchu niepodległościowego, co prawda jak mi się wydaje wydarzenie to jest w książce przesunięte w czasie w stosunku do historycznych faktów, to jednak nadaje książce autentyczności i dobrze oddaje realia panujące ówcześnie na Łotwie. Na zakończenie powiem jeszcze tylko, że główny wątek jest związany z oficerami łotewskiej policji: Murniersem oraz Putnisem, którym major Liepa nadał pseudonimy "Kondor" i "Mewa". Który jest mewą a który kondorem niech pozostanie tajemnicą. Dla wszystkich wielbicieli przygód Kurta Wallandera pozycja obowiązkowa.

czwartek, 20 maja 2010

Herakles

Herakles to pierwszy film w długiej karierze Wernera Herzoga. Nakręcony w 1962 r. obraz jest krótkometrażowym filmem dokumentalnym poddającym krytyce kult macho. Herzog piętnuje kulturystykę oraz przesadną męską chęć posiadania pięknej sylwetki mającą swe źródła w mitologii greckiej i rzymskiej. Na początek trochę o konwencji filmu - na ekranie widzimy ćwiczących kulturystów, co jakiś czas autor raczy nas pytaniem retorycznym, wydawało by się, że chce byśmy sobie sami odpowiedzieli, ale są to pytania na które odpowiedź jest oczywista i brzmi ona; Nie! Nie! Nie! Nie!!! NIE!!!! i jeszcze raz NIE!!!!!. Pytania mają na celu skłonienie odbiorcy do przemyśleń na określony temat i tak też się dzieje. Oglądając film miałem nieodparte wrażenie, że te całe ich ćwiczenia tylko po to by zostać później górą mięsa są całkowicie bez sensu. Wiadomo, że każdy dba o swój wygląd tak jak uważa, ale ja nie odczuwam potrzeby wyglądania jak przerośnięty nosorożec, dużo bardziej liczy się dla mnie dobre samopoczucie związane z uprawianiem aktywności ruchowej mającej na celu poprawę wydolności. Dlatego też wolę intensywną jazdę na rowerze i przebywanie na świeżym powietrzu niż kiszenie się na siłowni przesiąkniętej potem.

wielu współczesnych prześcignęło Heraklesa jeżeli chodzi o budowę ciała, boskich mocy jednak w dalszym ciągu nie posiadają :)

Autor wykorzystał w swoim krótkim obrazie mitologiczną postać Heraklesa oraz motyw dwunastu prac jakimi został ukarany upadły heros. Wszystko odbywa się na zasadzie konfrontacji: - ćwiczących osiłków Herzog konfrontuje z pytaniem dotyczącym jednej z dwunastu prac Heraklesa. Jak można się domyśleć "pakerzy" nie mają szans w starciu z mitologiczną legendą, a na naszej twarzy maluje się jedynie uśmiech politowania nad ich bezsensownymi wysiłkami. Na plus należy uznać, że każda z prac Heraklesa, która jest zawarta w pytaniu została przedstawiona w sposób symboliczny - np. klacze Diomedesa zostały przedstawione za pomocą sportowych samochodów oraz dramatycznego nagrania z kraksy podczas wyścigu 24 godziny Le Mans z roku 1955, kiedy to Mercedes kierowany przez Pierre'a Levegha uderzył w tłum widzów, zabijając ponad 80 osób. Ptaki stymfalijskie zostały zobrazowane za pomocą próbnych bombardowań przeprowadzanych przez samoloty bojowe takie jak Republic F-105 Thunderchief, North American F-100 Super Sabre i Republic F-84F Thunderstreak. Przedstawienie sportowych samochodów i samolotów bojowych oraz ich atrybutów nieokiełznanej mocy; samochodowych silników o mocy kilkuset koni mechanicznych oraz silników odrzutowych i ich zestawienie z naprężonymi mięśniami i napuszonymi sylwetkami współczesnych "herkulesów" jest rodzajem zabawnej ale jakże wyrafinowanej drwiny.

Herakles walczący z ptakami stymfalijskimi


samoloty Republic F-105 Thunderchief - filmowe ptaki stymfalijskie


Republic F-84F Thunderstreak - kolejny filmowy ptak stymfalijski

Warto zwrócić uwagę na wizjonerski i ostrzegawczy charakter filmu. Gdy w 1962 roku Herzog realizował "Heraklesa" kult ciała i dobrego wyglądu nie był tak powszechny w popkulturze jak jest obecnie. Na powstanie tego obłąkańczego kultu złożyło się wiele czynników: rewolucja seksualna, wzrost zainteresowania sprawami związanymi z ludzkim ciałem, płciowością. Upowszechnienie się naturyzmu. Nie bez znaczenia było również rozpowszechnianie się w latach 70 sportowego dopingu i sterydów, które pchnęły amatorską kulturystykę na kolejny poziom ale głupoty. Duża w tym zasługa sportowców z NRD którzy uzyskiwali znakomite wyniki stosując doping. Do tego należy dorzucić prężny rozwój przemysłu pornograficznego który pokazał ludzi "pięknych" i "sprawnych seksualnie" będących dla wielu wzorem do naśladowania. Czynnikiem dopełniającym stał się w latach 90 internet i rosnąca liczba stron poświęconych gwiazdom Hollywood oraz wzrost liczby ogłupiających programów dla nastolatków. Obrazu dopełnili sportowi terminatorzy, którzy zdominowali sportowe rozrywki w różnych dziedzinach na kilka lat. Najlepszym przykładem jest tu "nowy Bóg" pewien stale uśmiechający się teksański kowboj, który 7 razy z rzędu wygrał Tour de France i stał się medialnym "Herkulesem" świata sportu. Pokłosie tych nadmiernych i niezdrowych fascynacji mamy dzisiaj: przerośniętych osiłków dla których siłownia jest jedynym pomysłem na życie, młode dziewczyny cierpiące na bulimię i anoreksję, sterydziarzy z różnymi problemami zdrowotnymi, całą masę pseudosportowców korzystających z dopingu, ukrytych pod plakietką profesjonalnych i zawodowych sportsmenów. Do tego należy zaliczyć uwagi mediów bądź prasy na czyjś wygląd - najlepszy przykład to osoba tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, któremu nie szczędzono chamskich uwag pod adresem jego wyglądu tak jakby normalny wygląd wykluczał możliwość sprawowania urzędu. Warto również zwrócić uwagę na nieco przeciwny ale jednak też lansujący nurt starający się narzucić ogółowi wzorzec zniewieściałego mężczyzny czego najlepszy przykładem jest uwielbiany przez wielu Cristiano Ronaldo. Kolejnym wynikiem pędu za doskonałym ciałem są "plastikowi ludzie" - panie z sylikonowymi piersiami, botoksowymi twarzami czy panowie którzy zdecydowali się na powiększenie atrybutu męskości.

Na zakończenie moich rozważań na temat filmu i tematyki z nim związanej, warto zwrócić uwagę na pewne jak mi się wydaje powiązanie kultu ciała i dobrego wyglądu z niesławną ideologią czyli nazizmem. Pewnie wielu wyda się to naciąganym argumentem ale cała współczesna pogoń za doskonałym ciałem hołduje nazistowskim ideałom nadczłowieka. Co niemożliwe, czy też nieprawdopodobne??? Prawdziwe i to jak najbardziej. Kolejnym dowodem jest to z jakim entuzjazmem przyjęto w Polsce film "300", jaka nastąpiła fascynacja Spartą. Sparta, która jest starożytnym odpowiednikiem III Rzeszy, gdzie kalekie i chore dzieci zrzucano ze skał, gdzie hołdowano tężyźnie fizycznej, fanatyzmowi i poświęceniu, gdzie nie było miejsca dla słabych. Sparta, która jest zaprzeczeniem demokracji, uosobieniem despotyzmu, państwem którego wkład w rozwój kultury i sztuki był znikomy i zdecydowanie najmniejszy z wszystkich greckich polis. Widać marzenie o pięknym, doskonałym i niezwyciężonym człowieku jest ciągle żywe, tylko skrywa się za płaszczykiem hipokryzji dzisiejszych czasów. Ironicznie powiem, że bohaterami podobnego filmu mogliby zostać żołnierze Waffen SS, fanatyczni, oddani sprawie, często walczący z większym poświęceniem i bohaterstwem niż Spartanie pod Termopilami, a i zapomniałem nierzadko przystojni mężczyźni. Wypisz wymaluj Spartanie XX wieku.

"Geniusz zwycięstwa" autorstwa Adolfa Wampera - typowy przykład sztuki III Rzeszy


"Denkmal der Arbeit" - "Monument pracy" - kolejny przykład rzeźby okresu III Rzeszy


wystawa w Haus der Deutschen Kunst (Domu Sztuki Niemieckiej) - kolejne przykłady ekshibicjonistycznej sztuki III Rzeszy

Podsumowując, bardzo ciekawy film dający do myślenia, czego wynikiem jest ta recenzja. Pisząc ten teks nie starałem się być obiektywny, subiektywizm pozwala nieraz bardziej dogłębnie spojrzeć na dany problem i sprawić, że klapki z oczu spadną odsłaniając prawdziwą i często niezbyt strawną prawdę. Oczywiście dbanie o wygląd jest ważne ale jeżeli staje się "kultem ciała" to już jest niedobrze. Nie może to być celem życia i głównym miernikiem otoczenia. Miernikiem otoczenia powinna być osobowości człowieka. Bardzo dobre kino, moja ocena: 8/10



środa, 5 maja 2010

Sd.Kfz 251/7 Ausf.D Pionierpanzerwagen - Dragon Armor 1:72

Dzisiaj, po wcześniejszych dwóch czołgach i dziale samobieżnym przyszedł czas na transporter opancerzony piechoty. Sd.Kfz 251 to standardowy transporter opancerzony niemieckiej armii, okresu II Wojny Światowej. Wprowadzenie tego pojazdu na uzbrojenie Wehrmachtu oraz Waffen-SS w znaczącej mierze przyczyniło się do rozwoju elitarnych jednostek grenadierów pancernych. W czasie wojny zbudowano około 14,5 tys. pojazdów wszystkich wersji, produkcję prowadzono w kilku zakładach na terenie Niemiec: Hanomag, MNH, Schichau, Wumag, Westerhutte i Borgward. Pojazd potocznie nazywano Hanomagiem od nazwy zakładów Hanomag (Die Hannoversche Maschinenbau AG Hanomag z siedzibą w Linden, obecnie dzielnicy Hannoveru). Model wyprodukowany przez firmę Dragon przedstawia pojazd w wersji Sd.Kfz 251/7 Ausf.D czyli wóz saperski z 7-8 osobową załogą (standardowa wersja miała 2 osobową załogę i 10 żołnierzy desantu). Wersja saperska pojazdu przewoziła dwie kładki szturmowe służące do pokonywania szerokich rowów oraz sprzęt saperski. Pojazd w malowaniu Dywizji Pancernej Panzer Lehr z okresu walk o St. Lo w Normandii w 1944 roku. Standardowo jak już przystało na produkty firmy Dragon, model odznacza się najwyższą jakością wykonania. Bardzo dobrze prezentuje się gąsienicowy układ jezdny, wspaniale wykonany przedział bojowy pojazdu oraz kabina kierowcy, ładnie odwzorowane karabiny maszynowe i zamocowane na burtach przedziału bojowego kładki szturmowe. Całość uzupełniają dobrze wykonane ślady eksploatacji oraz przetarcia farby w miejscach łączenia pancerza. Warto wspomnieć, że w ofercie Dragona są jeszcze inne wersje transportera Sd.Kfz 251 w różnych malowaniach. Zdjęcia robione z użyciem lampy błyskowej w celu lepszej ekspozycji detali.