sobota, 2 października 2010

Zabójstwo Rogera Ackroyda

Dzisiaj pierwsze spotkanie z mistrzynią kryminałów, Agathą Christie a konkretnie z jedną z jej najbardziej znanych książek. Chodzi oczywiście o powieść detektywistyczną: "Zabójstwo Rogera Ackroyda" napisaną w roku 1926. Kilka słów o fabule: akcja toczy się w niewielkim sennym angielskim miasteczku King's Abbot. Narratorem powieści jest wiejski lekarz, doktor James Sheppard mieszkający wraz ze swoją plotkarską siostrą w wyżej wymienionej wiosce. Bliskim przyjacielem doktora Shepparda jest tytułowy Roger Ackroyd, bogaty lokalny biznesmen. Pewnej nocy zostaje on zasztyletowany w swoim gabinecie. Kilka dni wcześniej umiera śmiercią samobójczą pani Ferrars, którą Ackroyd zamierzał poślubić. Czy samobójstwo i morderstwo są w jakiś sposób ze sobą powiązane? Za rozwikłanie sprawy weźmie się sztandarowy bohater książek Agathy Christie, pochodzący z Belgii słynny detektyw Herkules Poirot. Ze względu na chęć uniknięcia spoilerów, związanych z fabułą tej kryminalnej powieści nie będę zdradzał więcej szczegółów. Mogę jedynie powiedzieć, że zakończenie jest jak zwykle zaskakujące, chodź sam schemat książki znacznie odbiega od innych prac brytyjskiej mistrzyni kryminałów. Czytelnik niemal do samego końca jest wodzony za nos. Porównując z innymi książkami Agathy Christie, "Zabójstwo Rogera Ackroyda" wypada dobrze, chodź moim zdaniem brakuje mu bardzo dużo do emocji i poczucia ciągłego niepokoju, które towarzyszyły mi podczas czytania innej powieści tej autorki - "I nie było już nikogo" znanej również pod nazwą "Dziesięciu małych żołnierzyków". Podsumowując książkę, mogę z czystym sumieniem polecić ją wielbicielom kryminałów, warto jednak zaznaczyć że nie należy się spodziewać gęsiej skórki na ciele czy jeżących się włosów. Czyta się bardzo szybko, pozycja w sam raz na jeden, góra dwa jesienne wieczory. Polecam.