sobota, 28 stycznia 2012

Gebirgsjäger

Dzisiaj, pierwszy filmik na moim nowym kanale You Tube, dotyczącym historii III Rzeszy. Jako, że mamy zimę postanowiłem, że najlepiej pasował będzie filmik w śniegowo-górskich klimatach, poświęcony niemieckim oddziałom górskim, znanym pod nazwą Gebirgsjäger - Gebirgs czyli górscy od Gebirge (góry) oraz Jäger w wolnym tłumaczeniu - myśliwy, tutaj jednak tradycyjne określenie oznaczające strzelca. Filmik powstał z pewnej fascynacji żołnierzami oddziałów górskich, których służba była i jest wyjątkowo ciężka ze względu na trudne warunki terenowe oraz nierzadko niesprzyjające warunki atmosferyczne. Osobiście dodam, że moi przodkowie byli związani z tym rodzajem wojsk: pradziadek ze strony ojca służył podczas I Wojny Światowej w niemieckich oddziałach strzelców alpejskich, natomiast pradziadek ze strony matki służył w austro-węgierskich oddziałach walczących z Włochami w Dolomitach. Filmik wykonany głównie w oparciu o zbiory fotograficzne Bundesarchiv, ścieżka dźwiękowa to klasyczne niemieckie jodłowanie. Życzę miłego oglądania :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Pan Teodor Mundstock

Będąc ostatnio pod ogromnym wrażeniem filmu "Palacz zwłok", którego seans był dla mnie sporym wstrząsem, postanowiłem sięgnąć po prozę autorstwa Ladislava Fuksa. Wybór nie był trudny, zdecydowałem się na jego debiutancką powieść - "Pan Teodor Mundstock" z roku 1963. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku "Palacza zwłok" tematyka jaką porusza Fuks dotyczy Holocaustu, w nieco mniejszym stopniu nazizmu, który był w dużej mierze tematem przerażającej historii praskiego krematora. Bohaterem powieści "Pan Teodor Mundstock" jest tytułowy Teodor Mundstock, neurotyczny, cierpiący na schizofrenię Żyd, postać zupełnie inna od psychopatycznego Karla Kopfrkingla, choć podobnie zaburzona i niezrównoważona emocjonalnie. Mamy wiec postać ofiary, a nie kata jak w przypadku "Palacza zwłok". Tym co łączy obie postacie książek Fuksa, to mocno zarysowane obsesje, stany lękowe oraz psychoza bohaterów. Akcja powieści rozgrywa się w latach 1941-1942 i podobnie jak to miało miejsce w przypadku zekranizowanego przez Juraja Herza "Palacza zwłok" jest osadzona w rzeczywistości Protektoratu Czech i Moraw. Realia tego pseudo-autonomicznego tworu administracyjnego w połączeniu z tłem społeczno-politycznym ówczesnych czasów, tworzą oś, wokół której Fuks zbudował realistyczny i jednocześnie przygnębiający wątek fabularny.

Teodor Mundstock to podstarzały Żyd, zajmujący się zamiataniem ulic, dawniej, jeszcze przed rozbiorem Czechosłowacji pracujący w firmie "Konopie, nici, powrozy". Pan Mundstock przyjaźni się z rodziną Sternów, która jest dla niego namiastką domu i bliskości. Ta przedwojenna znajomość trzyma głównego bohatera przy względnie zdrowych zmysłach. Lęk przed deportacją do obozu koncentracyjnego udziela się jednak Sternom w nie mniejszym stopniu jak naszemu głównemu bohaterowi. To właśnie ciągły strach przed otrzymaniem wezwania stawienia się do transportu jest głównym czynnikiem pogłębiających się lęków pana Mundstocka. Ciągłe zagrożenie, paranoiczny lęk przed wezwaniem, będącym punktem granicznym pomiędzy względnie normalnym życiem a początkiem piekła, jest głównym wątkiem składającym się na przygnębiający wydźwięk książki. W książce mamy również sporo wątków pobocznych, które są nierozerwalnie związane z główną tematyką powieści, czyli Holocaustem: lęk Mundstocka o przyszłość młodego Szymona Sterna, dla którego starszy pan pełnił w przeszłości rolę wujka zabierającego go na wycieczki do zoo czy do teatrzyku kukiełkowego, wspomnienie Ruth Kraus, niespełnionej miłości Mundstoka i wiele innych. Ważnym wydarzeniem w książce jest odrzucenie przez głównego bohater paraliżującego strachu i podejście do nieubłaganie zbliżającej się deportacji w sposób niezwykle rzeczowy, metodycznie zapobiegawczy. Opis tej przemiany i przygotowań będących jej wynikiem składa się na drugą połowę książki. To właśnie z przygotowaniami do pobytu bohatera w obozie koncentracyjnym związane są ciekawe rozważania na temat śmierci i sposobu jej przyjmowania. Analogicznie jak w przypadku Karla Koprfkingla w "Palaczu zwłok" tak i w historii Teodora Mundstocka, Fuks wplótł w fabułę wątek mesjanizmu, z tą tylko różnicą, że tym razem bohater szybko porzuca przekonanie o swoim posłannictwie.

Muszę przyznać, że książka mocno mnie wzruszyła. Ciężki klimat oraz smutna historia w połączeniu z egzystencjalnymi rozważaniami bohatera sprawiają, że treść dociera do najgłębszych zakamarków świadomości i skłania do rozmyślań. Podsumowując, otrzymujemy ciężką i ciekawą historię z mocnym zakończeniem, może nie tak mocnym jak w przypadku "Palacza zwłok", ale i tak z takim, po którym czytelnik czuje się jakby otrzymał cios szpadlem w głowę.

Na zakończenie powiem, że z dostępnością tej dobrej książki jest spory kłopot. U mnie w Katowicach na 38 filii biblioteki miejskiej dostępny jest tylko jeden egzemplarz, przechowywany zresztą w magazynie na zapleczu jednej z bibliotek. Całe szczęście, że mam tą bibliotekę niemal pod nosem.

piątek, 13 stycznia 2012

Franz Marc - "Jeleń w lesie"

Dzisiaj spotkanie z moim drugim po Casparze Davidzie Friedrichu ulubionym malarzem, którym jest przedstawiciel niemieckiego ekspresjonizmu Franz Marc. O ile Friedricha cenię za piękne, metafizyczne, przesiąknięte duchem romantyzmu pejzaże, to Marc'a lubię za estetyczne, nasycone barwami, geometrycznie uporządkowane kompozycje. Urodzony w 1880 roku Franz Marc należał do czołowych obok Augusta Macke przedstawicieli niemieckiego ekspresjonizmu malarskiego. Współzałożyciel (wraz z Kandinskym) powstałego w grudniu 1911 roku ugrupowania artystów - ekspresjonistów "Błękitny Jeździec" ("Der Blaue Reiter"), do którego należeli również: Gabriele Münter, August Macke, Marianne von Werefkin, Alexej von Jawlensky czy Paul Klee. Warto zaznaczyć, że z nazwą "Błękitny jeździec" związana jest seria obrazów Marc'a dotycząca niebieskich koni, ale to temat na zupełnie oddzielny wpis, który pojawi się na blogu za jakiś czas.

Franz Marc


Przejdźmy jednak do meritum dzisiejszego wpisu, czyli obrazu "Jeleń w lesie" namalowanego przez Marc'a w 1912 roku. Jest to jeden z kilku obrazów Marc'a dotyczący jeleni, niemiecki artysta namalował całą serie obrazów przedstawiających sarny i jelenie. Trzeba zaznaczyć, że większość jego prac przedstawia zwierzęta (jako symbol niewinności i czystości); od domowych przez gospodarskie, kończąc na dziko żyjących, również tych egzotycznych. Obraz "Jeleń w lesie" poznałem dzięki programowi "Arcydzieła malarstwa" emitowanemu kilka lat temu na antenie TVP. Pamiętam, że obraz przedstawiający śpiącego w leśnych załomach jelonka urzekł mnie kolorystyką oraz swoim spokojnym klimatem, który stwarza wrażenie bezpieczeństwa. Nie ukrywam, że posiadanie reprodukcji tego obrazu było moim marzeniem, które udało mi się niedawno zrealizować. Nabyłem reprodukcję obrazu o wymiarach 80 x 60 cm wykonaną na bawełnianym płótnie. Dla porównania oryginał znajdujący się obecnie w galerii Lenbachhaus w Monachium ma wymiary 110.5 x 80.5 cm. Muszę przyznać, że reprodukcja obrazu przeszła moje najśmielsze oczekiwania, nie dość, że obraz znakomicie komponuje się z kolorem cafe latte na jaki pomalowana jest ściana na której wisi, to jeszcze stał się ozdobą pokoju, nie mówiąc o dodatkowym pozytywnym wpływie jaki wywarła na moją psychikę barwna kompozycja Marc'a. Obraz zawisł nad łóżkiem, co z uwagi na tematykę przedstawiającą pogrążone w śnie zwierzę, wydaje się uzasadnionym posunięciem, jednocześnie jelonek pełni funkcje kogoś na kształt "strażnika snu". Z obrazu jestem bardzo zadowolony, jeżeli więc jesteś wielbicielem twórczości Franza Marc'a lub, jeżeli nie jesteś jego fanem, ale chcesz ozdobić pokój wyrazistą kompozycją to polecam zaopatrzyć się w taką reprodukcję, a na pewno w przyszłości nie pożałujesz wydanych na nią pieniędzy.

Na zakończenie jeszcze kilka informacji na temat artysty. Twórczość Franza Marc'a uważanego za jednego z najbardziej obiecujących niemieckich malarzy młodego pokolenia została przerwana w wyniku wybuchu I Wojny Światowej. Powołany do wojska artysta zginął w bitwie pod Verdun w 1916 roku w wieku zaledwie 36 lat. Jego śmierć opłakiwano jako niepowetowaną stratę dla świata sztuki. Za życia jego malarstwo zostało docenione jedynie przez postępowe grupy artystów - malarzy z niemal całej Europy. Po dojściu nazistów do władzy w 1933 roku, jego twórczość znalazła się w ogniu krytyki propagandy nowego reżimu. W wyniku tego, prace Marc'a znalazły się na wystawie sztuki zdegenerowanej (Entartete Kunst) zorganizowanej przez Adolfa Zieglera w roku 1937. Popularność i uznanie krytyków sztuki, malarstwo Marc'a zyskało dopiero w okresie powojennym, kiedy w pełni doceniono sztukę ekspresjonizmu.

piątek, 6 stycznia 2012

Cogs

Witam. Dzisiejszy wpis poświęcę grze Cogs, która ostatnio na dłużej przykuła moją uwagę. Gra studia - Lazy 8 Studios polega na sprawnym rozwiązywaniu różnego rodzaju rebusów i łamigłówek mechanicznych, dlatego można ją sklasyfikować jako grę logiczną oraz zręcznościową, ponieważ szybkość działania jest tutaj równie ważna jak sprawne myślenie. Gra oferuje około 50, mniej lub bardziej skomplikowanych zadań mechanicznych, podczas rozwiązywania których oceniany jest sposób rozwiązania łamigłówki, liczba ruchów poszczególnych elementów oraz czas potrzebny na ukończenie zadania. Wszystkie trzy działania; sposób rozwiązania, czas oraz liczba ruchów nagradzane są w zależności od skuteczności naszych starań medalami od brązowego po złoty. Otrzymanie trzech złotych medali skutkuje uzyskaniem srebrnej gwiazdki, co jest równoznaczne z rozwiązaniem danej łamigłówki w wartościach poniżej limitów dla niej określonych. Maksymalna punktacja to wspomniane 3 złote medale, co równa się srebrnej gwieździe, na którą składa się 10 małych. Warto rozwiązywać zadania na maksymalną ocenę, ponieważ małe srebrne gwiazdki są potrzebne, by odblokowywać kolejne łamigłówki. Wszystkie ze wspomnianych 50 zadań składają się na tzw. "Tryb wynalazków", oprócz niego gra oferuję jeszcze "Tryb wyzwań" dzielący się na dwie kategorie: czas - gracz musi wykonać zadanie w czasie do 30 sekund oraz ruchy - gdzie rozwiązując łamigłówkę możemy wykonać maksymalnie 10 ruchów.


Teraz słów kilka na temat wartości artystycznej, estetyki oraz ustawień graficznych. Jeżeli chodzi o stylistykę, to gra jest utrzymana w konwencji steampunkowej, która przejawia się zarówno w wyglądzie urządzeń mechanicznych jak i samego interfejsu gry (menu itp). Ustawienia graficzne nie są porywające - gra pracuje w maksymalnej rozdzielczości 1280 na 1024 pikseli, oprócz tego oferuje wygładzanie krawędzi x4 oraz możliwość włączenia cieni, filtrów i synchronizacji ramek. Co najważniejsze dzieło Lazy 8 Studios prezentuje się bardzo estetycznie od strony graficznej przy jednoczesnych niedużych wymaganiach sprzętowych. Rozgrywce towarzyszy spokojna, klimatyczna, mająca relaksacyjny charakter muzyka. Całość uzupełniają możliwe do odblokowania achievementy w liczbie 18. Grę można nabyć za pośrednictwem platformy Steam w cenie 8,99 euro a czasami nawet taniej. W trakcie trwania różnego rodzaju promocji produkcja Lazy 8 Studios przeceniona jest nawet od 50 do 66%. Swój egzemplarz nabyłem w cenie 3 euro na jednej z takich promocji. Podsumowując, grę polecam wszystkim, którzy lubią przyjemną i relaksującą rozgrywkę połączoną z elementami logicznymi i zręcznościowymi. Jeżeli jednak nie jesteście przekonani do tej produkcji, to polecam zagrać w demo dostępne do pobrania na platformie Steam lub bezpośrednio z oficjalnej strony gry: http://www.cogsgame.com.

Na zakończenie zachęcam również do obejrzenia zamieszczonego poniżej oficjalnego trailera z muzyką Edwarda Griega - "W grocie Króla Gór".