wtorek, 30 marca 2010

Operacja Twierdza Alpejska

"Operacja Twierdza Alpejska" autorstwa Rolanda Kalteneggera to książka, którą niedawno skończyłem. Na początek kilka słów o autorze, który jest historykiem ale również alpinistą z zamiłowania, materiały do książki zbierał przez 9 lat, odwiedził większość z opisanych w książce miejsc oraz fortyfikacji. Mamy więc relację w oparciu o źródła oraz osobiste obserwacje autora dotyczące taktyki walki w górach a nie tylko suchą relację za biurka. Teraz już odnośnie książki, pozycja jest wyjątkowo udana i rozwiewa wszelkie teorie jakoby "Twierdza Alpejska" była mitem. Mitem na pewno nie była ale nie była też taka jak kreowały ją szwajcarskie gazety latem 1944 roku czy jak sugerował to aliancki wywiad. Po przeczytaniu książki mogę stwierdzić, że paradoksalnie wyssane z palca doniesienia helweckiej prasy oraz przede wszystkim amerykańskiego wywiadu dały asumpt do rozpatrzenia przez Niemców stworzenia narodowej reduty w Alpach, ostatniego bastionu. I tak już na samym początku książki autor uraczył nas bardzo ciekawym dokumentem: wnioskiem złożonym do kancelarii Rzeszy w listopadzie 1944 roku przez gauleitera okręgu Tyrol-Vorarlberg - Franza Hofera w sprawie podjęcia natychmiastowych prac nad stworzeniem "Reduty Alpejskiej". Projekt składał się z kilkunastu punktów i muszę przyznać, że został naprawdę dobrze opracowany, wszystkie punkty były jak najbardziej do wykonania (w różnym stopniu), pomimo bardzo trudnej sytuacji militarnej III Rzeszy późną jesienią 1944 roku. Na szczęście dla Aliantów Martin Bormann, który odebrał pismo w listopadzie 1944 roku nie przedłożył go Hitlerowi w obawie o sianie defetyzmu. Dzięki tej decyzji wojna skończyła się wtedy kiedy się skończyła, gdyby jednak pismo Hofera zostało skierowane na właściwe tory i gdyby gauleiter otrzymał wszystkie pełnomocnictwa o które prosił to wojna mogłaby potrwać dłużej - od 8 miesięcy do nawet 2 lat (w zależności od stopnia zaawansowania prac). Franz Hofer otrzymał wszelkie zezwolenia dopiero w kwietniu 1945 roku, kiedy osobiście przedstawił swoje postulaty Hitlerowi, wtedy jednak wojna była już dla III Rzeszy definitywnie przegrana. W dalszej części książki przedstawiono miedzy innymi: opis walk na froncie włoskim jako przykład umiejętnego wykorzystania trudnego górskiego terenu do walk defensywnych - Alianci byli w Włoszech powstrzymywani przez stosunkowo nieliczne wojska niemieckie. Opisano możliwość wykorzystania dawnych fortyfikacji austro-węgierskich w Alpach włoskich oraz austriackich przy tworzeniu "Twierdzy Alpejskiej". Przy tej okazji autor przekazał nam sporo informacji na temat czterech dywizji wystawionych przez faszystowską republikę Salo (Włoska Republika Socjalna), mowa oczywiście o: 1 Dywizji Bersalierów "L'Italia", 2 Dywizji Piechoty "Littorio", 3 Dywizji Piechoty Marynarki "San Marco" oraz 4 Dywizji Górskiej "Monte Rosa". Bardzo ciekawy jest opis walk prowadzonych przez niemieckie i francuskie jednostki alpejskie na froncie wysokogórskim na którym najcięższe walki trwały na przełomie marca i kwietnia 1945 roku. Trochę miejsca poświęcono niemieckiemu planowi ataku na Szwajcarię - Operacja "Tannenbaum" (od die Tanne - Jodła), oraz możliwościom defensywnym Helwetów w górzystym terenie.

Autor wskazał również na fakt zmiany celów strategicznych przez Aliantów Zachodnich w ostatnich miesiącach wojny w wyniku pogłosek o istnieniu Twierdzy Alpejskiej, chodzi oczywiście o zmianę przez Eisenhowera kierunku natarcia wojsk amerykańskich i brytyjskich, które zamiast nacierać na Berlin i zdobyć go przed Rosjanami zostały skierowane głównie na południe aby uniemożliwić Niemcom skoncentrowanie znacznych sił w niemieckich i austriackich Alpach. Eisenhower obawiał się skoncentorwanego oporu wojsk niemieckich gdyby udało się im stworzyć nową linię frontu w trudnym górskim terenie. Takie myślenie nie było pozbawione podstaw, ponieważ większość nazistowskich urzędów ministerialnych oraz struktur politycznych została już przeniesiona do "Twierdzy Alpejskiej", ponadto większość jednostek Wehrmachtu oraz doborowych dywizji Waffen-SS i wojsk górskich wycofujących się z zachodnich terenów Rzeszy zmierzała do "Wewnętrznej Twierdzy Alpy". Wydaje mi się jednak, że oddanie Berlina Sowietom za darmo było wielkim błędem, który zaważył na sytuacji politycznej powojennych Niemiec, oraz zimnowojennych stosunkach zwycięskich mocarstw.

Mapa przedstawiająca plan "Twierdzy Alpejskiej"

Mnogość informacji zawartych w książce jest tak duża, że postaram się wymienić jeszcze zaledwie kilka z nich. Bardzo ciekawe są notki na temat ważnych osobistości III Rzeszy oraz kolaborantów, którzy szukali schronienia w Alpach. Na szczególną uwagę zasługują opisy dalszych losów znanych kolaborantów: francuskich pisarzy - Ferdinanda de Brinon, Alfonsa de Chateaubriand, Jeana Luchaire i Luciena Rebatet, członków rządu Vichy - Paula Julesa Marion oraz Marcela Deat, chorwackiego ministra oświaty i religii Mile Budaka, lidera Słowackiej Partii Ludowej księdza Josefa Tiso oraz wielkiego muftiego Jerozolimy Hadżi Amina Al-Husseiniego. Oddzielny rozdział poświęcono tajemnicom związanym z Twierdzą Alpejską - operacja "Bernhard" i zatopienie fałszywych funtów szterlingów w jeziorze Topliz oraz skarb Banku Rzeszy znad jeziora Walchen. Jak ktoś oglądał nagrodzony Oscarem w 2008 roku film "Fałszerze" to będzie doskonale wiedział o jakie funty szterlingi chodziło :) Z innych ciekawych rzeczy: napomknięto o marszu ewakuacyjnym z obozu koncentracyjnego w Dachau, próbie objęcia przez feldmarszałka Ferdinanda Schörnera dowództwa Twierdzy Alpejskiej na przełomie 8/9 maja 1945 roku. Trochę miejsca poświęcono również Batalionom Tyrolskich Strzelców Stanowych - formacji stworzonej na wzór Volkssturmu ale w pełni umundurowanej i lepiej uzbrojonej.

Podsumowując książka jest bardzo udana i polecam ją zainteresowanym tematyką II wojny światowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz