Ostatnio robiłem porządki w mojej biblioteczce i natrafiłem na książkę "Bitwa pod Bouvines", której autorem jest Georges Duby. Pamiętam, że była to moja lektura na studiach, postanowiłem, że odświeżę sobie informacje na temat tej skądinąd ważnej bitwy. Książkę wydał w roku 1988 Państwowy Instytut Wydawniczy. Zgrzebna i podniszczona okładka od razu rzuca się w oczy. Pamiętam że gdy ją pierwszy raz czytałem wzbudziła we mnie mieszane i częściowo zmienne uczucia, o czym poniżej. Książka jest zwyczajnie nierówna, o ile do 180 strony czyta się z wielkim zainteresowaniem, to począwszy od rozdziału "Legenda" zaczynają się prawdziwie nudne i senne wywody, które nie mają większego znaczenia w kontekście historycznym bitwy a są jedynie bajkowymi zapisami źródłowymi podającymi niestworzone dane na temat liczby walczących. Dane i informacje omawiane w tym rozdziale to różne absurdalne informacje. Absurd momentami jest tak wielki, że czytelnik zadaje sobie pytanie czy autorzy tych bzdur nie cierpieli na jakąś nieuleczalną chorobę psychiczną? :)
Przejdźmy jednak do zalet książki, które ta niewątpliwie posiada. Bardzo dobrze opisano całą genezę konfliktu, który doprowadził do bitwy pod Bouvines. Szczególnie dobrze wygląda to od strony głównego z prowodyrów - Ottona Brunszwickiego, szczegółowo przedstawiono wewnętrzny konflikt w Niemczech pomiędzy Gwelfami popierającymi ród książąt bawarskich Welfów z Gibelinami popierającymi ród książąt szwabskich Hohenstaufów. Opisano przejęcie władzy przez Ottona Brunszwickiego, po zamordowaniu prawowitego króla Niemiec - Filipa Szwabskiego w 1208 roku. Zwrócono również uwagę na koneksje Ottona z dworem angielskim na którym się wychował. Autor przedstawił także politykę króla Francji Filipa Augusta, który wraz z papieżem Innocentym III doprowadził do koronacji na króla Niemiec - Fryderyka Staufa. Pokrótce opisano sytuację sprzymierzeńca cesarza Ottona Brunszwickiego a mianowicie króla angielskiego Jana bez Ziemi. Przedstawiono również sytuację innych sojuszników takich jak: hrabia Flandrii - Ferrand Portugalski czy hrabia Boulogne - Reginald z Dammartin. Dalszą część książki stanowi opis bitwy oraz omówiony przy okazji tzw. "Pokój Boży" - będący formą nakazu wstrzymującą walczących od przelewu krwi w dzień świąteczny jakim jest niedziela. Sporo informacji poświęcono tradycji turniejów rycerskich, potępianych przez kościół jako zawody zagrażające życiu. Całość dopełniają wspomniane już na początku nawiązania do części z 92 wzmianek źródłowych na temat bitwy. Podsumowując, książkę mogę z czystym sumieniem polecić każdemu miłośnikowi średniowiecza. Innym pasjonatom historii również powinna się spodobać. Należy jednak zaznaczyć, że rozdział "Legenda" jest przeznaczony dla prawdziwych masochistów. :)
Bardzo fajna recenzja. Wlasnie czytam te ksiazke. Faktycznie, rodział "Legenda" nie jest porywajacy. Dzieki mistrzu! Tomek S.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz :)
OdpowiedzUsuń