Dzisiaj po bardzo długiej przerwie, kolejny wpis z kategorii "Kalendarium" oraz "Bitwy i kampanie". Mamy 6 września, warto więc przypomnieć ciekawą, ale mało znaną operację niemieckiej Krigsmarine. Operacja "Zitronella" znana również pod kryptonimem "Sizilien" to niemiecki atak na norweski Svalbard - 6 września 1943 roku. W akcję tą Krigsmarine zaangażowała duże siły: dwa potężne okręty liniowe - Tirpitz i Scharnhorst oraz dziewięć niszczycieli (5 klasy Narvik: Z 27, Z 29, Z 30, Z 31, Z 33 oraz 4 inne: Erich Steinbrinck, Karl Galster, Theodor Riedel, Hans Lody). Na okrętach znajdowało się 608 żołnierzy desantu z 349 pułku piechoty. Tą liczną flotyllą dowodził admirał Friedrich Hüffmeier. Svalbardu bronił niewielki garnizon norweskich żołnierzy, składający się z 172 ludzi wyposażonych w dwa działa 3-calowe (76,2 mm) artylerii nadbrzeżnej. Atak rozpoczął się od ostrzeliwania Longyearben, w którym artyleria Tizpitza wyrządziła duże szkody. Niemiecka piechota przystąpiła do desantu, straty wyniosły 45 zabitych (wszyscy w wyniku ognia własnej artylerii okrętowej!!!). Norwegowie stawili słaby opór, stracili 6 zabitych oraz 41 wziętych do niemieckiej niewoli, pozostałym żołnierzom udało się zbiec w góry. Cała operacja trwała 4 godziny i zakończyła się zajęciem Svalbardu i krótką okupacją Spitsbergenu. Akcja nie miała większego znaczenia militarnego, była obliczona bardziej na wydźwięk propagandowy. Sytuacja III Rzeszy na frontach może nie była rozpaczliwa, ale na pewno niekorzystna, dlatego zajęcie Svalbardu miało tak wielkie znaczenie propagandowe. Paradoksalnie Svalbard był ostatnim nowym terytorium zdobytym przez III Rzeszę w czasie II wojny światowej. Po operacji zakończonej sukcesem Niemcy zainstalowali stację meteorologiczną na wyspie Hopen, planowano również budowę silnej bazy Luftwaffe na Svalbardzie, z której bombowce mogłyby niepokoić alianckie konwoje zmierzające do ZSRR. Z planów tych jednak nic nie wyszło.
Longyearben ostrzeliwane ogniem niemieckiej artylerii okrętowej
Pierwszy raz słyszę o "Cytrynie", operacja miałaby duże znaczenie strategiczne, gdyby Niemcy stworzyli na Svalbardzie bazę lotniczą, jak popatrzyłem sobie na mapę, to operujące ze Svalbardu samoloty zamknęłyby cały północny korytarz, co w połączeniu z bombowcami operującymi z baz w Norwegi oraz północnej Finlandii jeszcze bardziej zagroziłoby i tak często niepokojonym konwojom płynącym do ZSRR.
OdpowiedzUsuń